Kamyk
– Zbigniew Herbertkamyk jest stworzeniem
doskonałymrówny samemu sobie
pilnujący swych granicwypełniony dokładnie
kamiennym sensemo zapachu który niczego nie przypomina
niczego nie płoszy nie budzi pożądaniajego zapał i chłód
są słuszne i pełne godnościczuję ciężki wyrzut
kiedy go trzymam w dłoni
i ciało jego szlachetne
przenika fałszywe ciepło—Kamyki nie dają się oswoić
do końca będą na nas patrzeć
okiem spokojnym bardzo jasnym
The poem is in Polish. Several translations are circulating – following, here’s one from from a website called Pacze Moj (it’s quite unclear to me if Pacze Moj is also a person, or if it’s a pseudonym, or if it’s just a blog title – my Polish is quite bad to the point of nonexistent).
Pebble
by Zbigniew HerbertThe pebble is a creature,
ideal,a self equal to itself,
guarding its own borders,filled precisely,
with stone pebblessence,with a smell reminiscent of nothing,
It frightens nothing, arouses no desires,its fervour and its cold,
are righteous and dignified,I feel a heavy remorse,
when I hold it in my hand,
and its noble body
is permeated by false warmth,—Pebbles will not be tamed,
till the end they will gaze upon us,
through quiet eye so clear.
I like Polish. Maybe someday…